Ponieważ dla dzieci to pierwszy rok w programie adopcyjnym, kilkoro z nich jeszcze czeka na stabilnego opiekuna, mimo, że staraliśmy się pilnować nie tylko ich stopni i pomagać korepetycjami, ale także monitorować rodziców, by puszczali dzieci do szkoły zamiast w pole - wyniki wyszły po prostu...różnie ;)
Choć bardzo staramy się wybrać tych najlepszych, którym naprawdę zależy na nauce, to nie obyło się bez pewnych potknięć. Czasami ci, którzy szykowali się już na "niezdanie" (wyniki I semestru), ostatecznie zaliczyli rok czasem z całkiem niezłym wynikiem. Ci silniejsi - nawet czasem jeszcze w II semestrze, to w końcu nie otrzymali promocji po egzaminach i powinni powtórzyć rok, by wiedza była faktyczna i utrwalona.
S.Tadeusza ciężko zmartwiona sytuacją, ale obiecaliśmy, że nie zrazimy się o kilku miesiącach. Dajemy dzieciom szansę na drugi rok - pozostaną w programie wszystkie te dzieciaki, których rodzice wspierali je, frekwencja była wysoka, a jedynie zabrakło umiejętności i wiedzy z lat poprzednich.
Pożegnamy tych, którzy mimo przekazanych możliwości jakie daje program, wsparciu bliskich i misjonarki - nie odnaleźli się w sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz