Drodzy Czytelnicy.
W marcu 2016 straciliśmy kontrolę nad blogiem. Po wielu miesiącach odzyskaliśmy dostęp do konta i wracamy do Was. Posty datowane między 03.3016 a 12.2017 to rekonstrukcja wydarzeń w tego okresu. Bieżące posty datowane są od 2018 roku.

Szukaj na tym blogu

wtorek, 23 kwietnia 2013

Malaria - temat przybliża s.Alina - misjonarka z Kamerunu

Jak to jest z ta malarią? Spytaliśmy o to s.Alinę - misjonarkę z Kamerunu, mieszkającą w Yaounde


"U nas juz mocne deszcze, wlasciwie mozna powiedziec ulewy, w tym roku pora deszczowa zawitala bardzo szybko. A jak deszcze to i wilgoci wiecej no i latwo zalapac malarie. Jesli dzecko sie przemoczy a organizm slaby, niedozywiony, wtedy czesto choruja.
Malaria to najczestsza tu choroba,nie da sie jej uniknac, objawy podobne do naszej grypy,jednak nie mozna jej lekcewazyc bo wtedy konczy sie smiercia. Umieralosc dzieci na malarie jest bardzo duza z prostego powodu, sa nieleczone. Rodzice bardzo czesto lekcewaza chorobe dziecka a gdy juz goraczka jest bardzo wysokani dziecko traci kontakt ze swiatem bywa za pozno na jego uratowanie.
Natomiast leki sa dostepne, problem w tym ze trzeba za nie zaplacic oraz za wizyte u lekarza.
Najlepiej jak leki sa wziete na poczatku choroby wtedy nie przechodzi sie jej ciezko. Wazne aby w pore wziac leki, leki sa rozne, najbardziej skuteczna przy wysokiej malarii jest Quinine czyli kinina. To ciezki lek, po 2 dniach slabo sie slyszy ale po skonczeniu brania czlowiek wraca do normy i sluch tez. Bywaja zawsze ubytki ale tak jest z kazdym lekiem.
Misjonarze podobnie przy wysokiej malari lecza sie kinina. Nie zawsze na poczatku organizm ja dobrze znosi wiec pozostaja kroplowki. Tutaj leczenie malarii jest  wiele prostsze niz w Europie i tansze. Ale oczywiscie najlepiej nie chorowac. s.Alina"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz