Drodzy Czytelnicy.
W marcu 2016 straciliśmy kontrolę nad blogiem. Po wielu miesiącach odzyskaliśmy dostęp do konta i wracamy do Was. Posty datowane między 03.3016 a 12.2017 to rekonstrukcja wydarzeń w tego okresu. Bieżące posty datowane są od 2018 roku.

Szukaj na tym blogu

środa, 30 stycznia 2019

Dzień 2 - szkoła szycia, banie i pierwsi studenci

Drugi dzień pobytu był spokojniejszy niż pierwszy, choć zajęć z dziećmi było w zasadzie tyle samo. O poranku po śniadaniu odwiedziliśmy szkołę krawiectwa znajdująca się na przeciw misji. Szkoła ta zawsze starała się trzymać pewien poziom, ale od powrotu jednej z nauczycielek, której nie było tu przez ostatnie 3 lata, wydaje się iż będzie jeszcze lepiej.


Jej celem stało się takie poprawienie umiejętności szycia uczennic, aby szkoła mogła przyjmować zewnętrzne zamówienia nie tylko dla absolwentek. Na ten moment nie udało się pozyskać zamówienia na dużą skalę, ale szkoła przyjmuje drobniejsze prace lub wykonuje projekty pojedyncze do odsprzedaży.

W chwili obecnej stara się przekazać im wiedzę w jak najbardziej profesjonalny sposób, uwzględniając dotychczasowy zasób wiedzy na trzech poziomach nauki (szkoła trwa 3 lata).


Placówkę tę skończyły już 3 nasze uczennice, które po szkole podstawowej doszły do wniosku, że zawód przyda im się bardziej niż ogólne wykształcenie; dla osób mających duże luki w nauce oraz braki spowodowane latami zaniedbań przez rodzinę i system, "formacja", czyli zawodowa szkoła profilowana, jest doskonałym rozwiązaniem.


W klasie przygotowywane są zarówno z teorii, znajomości maszyn, jak i praktyki. Oprócz przedmiotów ściśle związanych z krawiectwem, gdzie dowiadują się szczegółów brania miary, tworzenia wykrojów, przenoszenia ich na materiał, szacowania ilości; obsługi maszyn do szycia oraz  znajomości tkanin, ściegów, dodatków; mają także przedmioty ogólne: francuski, matematykę, fizykę, biologię, katechezę.



Goście są mile widziani i powodują pewne rozluźnienie atmosfery, szczególnie, gdy mają blond włosy. Wśród uczennic są osoby bardzo młode, które przeszły tam od razu po 6 klasie podstawowej (zakończenie etapu edukacji), ale także młode matki, które wcześniej zmuszone były do przerwania edukacji na czas ciąży i połogu, a także starsze uczennice, które miały dłuższą przerwę w nauce i chcą zdobyć zawód. Szkoła jest szkołą płatną, roczne czesne pozwala na utrzymanie budynków, pensje nauczycieli i rachunki oraz część materiałów potrzebnych na lekcje.

Tego popołudnia, jak w każdą środę pojawiła się mama, czyli babcia jednej z naszych Podopiecznych, która przygotowuje wiadro "beni". "Benia" to kameruński pączek bez nadzienia, który dzieci dostają raz w tygodniu, w tym dniu przychodzą obie grupy wiekowe.

Dziś, ze względu na nasz przyjazd, pojawiło się dodatkowo dwoje absolwentów studiów wyższych, by opowiedzieć nam o ostatnim okresie studiów, o sobie i o życiu w Kamerunie.
Francis poruszył temat szkolnictwa, schematycznego myślenia, wagi nauki w życiu Kameruńczyka, który bez elementarnej wiedzy nie ma szans na dobrą pracę w przyszłości. Przeciętna pensja miesięczna o około 35 000-50 000 FCFA [50-75 EUR], z tendencją do trzymania dolnej granicy przez wiele lat, nawet dla bardzo doświadczonych pracowników. Pensje w administracji publicznej, na stanowiskach wyższych, są odpowiednio podniesione. On sam marzył o pracy na własny rachunek, działalności gospodarczej; zderzenie z rzeczywistością na rynku pracy spowodowało jednak, iż docenia pracę w korporacji, która otrzymał. Dzieki pracy na etacie ma w tej chwili pensję i nadal się rozwija, a jako najuczciwszemu pracownikowi powierzane mu są najbardziej wymagające projekty; w firmie zajmuje się w dużej mierze kontrolingiem i audytami, współpracą z zagranicą, a czasem sprzedażą.
Rozmowa z Fransisem - kliknij tutaj


Raissa, absolwentka studium fryzjerskiego, skupiła się na dziewczynka i młodych kobietach, ich starcie w dorosłe życie, napotykanych barierach. Sama podziękowała za to, że teraz ma pracę i może zjeść śniadanie i obiad. Oba posiłki tego samego dnia. Przez wiele lat, nie było to możliwe, jako, że jest sierotą zupełną, wychowywaną przez wiekową babcię. Chcąc odwdzięczyć się za otrzymaną pomoc, chętnie przyjmie do siebie stażystki i praktykantki, gdyby któraś z obecnych Podopiecznych programu zechciała w przyszłości zostać fryzjerką. Dzięki wykształceniu mogła ubiegać się o rządowe wsparcie dla młodych przedsiębiorców i otrzymała lokal na działalność, bez kosztów najmu i eksploatacji przez pierwszy rok. Cały przychód może wykorzystać na rozwój własnych umiejętności oraz salonu.
Wypowiedź Raissy - kliknij tutaj


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz