Drodzy Czytelnicy.
W marcu 2016 straciliśmy kontrolę nad blogiem. Po wielu miesiącach odzyskaliśmy dostęp do konta i wracamy do Was. Posty datowane między 03.3016 a 12.2017 to rekonstrukcja wydarzeń w tego okresu. Bieżące posty datowane są od 2018 roku.

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 lutego 2019

Dzień 7 - sankturaium szympansów w Belabo i okolice

Tydzień rozpoczynamy w Balebo.
Belabo samo w sobie to nieduże miasteczko nad rzeką Sanagą, przy trasie kolejowej między Yaounde a N'Gaoundéré.  Obecnie wyciszone, gdyż kilka late temu zamknięto tam jedną z najwiekszych fabryk w Kamerunie, zatrudniającą ponad 3000 osób. Obecnie w pobliżu zarabiają głównie osoby mające plantacje lub mniejsze pola uprawy bananów (z tego słynie okolica).
Inni  pozostali pracują w pobliskiej kopalni, której krajobraz jest prawie jak księżycowy. Szczególnie, gdy porówna się teren kopalni do każdego innego miejsca w Kamerunie, które charakteryzuje bardzo sucha czerwona ziemia, która mocno pyli i brudzi wszystko na charakterystyczny rdzawy kolor, łącznie z roślinnością.
Niewielka ilość osób zatrudniona jest w nowoczesnym przedsiębiorstwie, odpowiedzialnym za opiekę nad rurociągiem, który jest poprowadzony z Czadu przez Kamerun i w Belabo jest jedna z większych stacji kontrolujących rurociąg.












Poniedziałek jest jednym z nielicznych dni, gdy nie odwiedzamy Podopiecznych. Lokalni misjonarze - ojcowie paulini, chcą pokazać nam inne oblicze Kamerunu.

Dzisiejszy dzień ma oblicze szympansa.

Odwiedziliśmy Sanktuarium Szympansów pod Belabo nad rzeką Sanaga, gdzie 20 lat temu lekarz weterynarii ze Stanów uratowała pierwsze 3 małe szympansy znalezione w klatkach w hotelu.
Dziś po ośrodku oprowadzała nas Jodie, która zna większość traumatycznych historii - ponad 75 szympansów znajdujących się pod ich opieką.
To tylko i wyłącznie sieroty, których matki zostały zabite przez kłusowników, a młode trafiły do sprzedaży -szczególnie jako hotelowe maskotki, karana np. łamaniem kończyn, głodzeniem i biciem za nieposłuszeństwo. Najinteligentniejsze z człekokształtnych muszą obecnie spędzić życie w rezerwacie, raz odebrane naturze, nie umieją do niej wrócić.
Jodie marzy o dniu, w którym uda się zalegalizować całkowity zakaz zabijania tych małp i przestaną napływać zgłoszenia od ludzi o przetrzymywaniu zwierząt w koszmarnych warunkach.
Celem ośrodka nie jest podtrzymanie gatunku i prokreacja, a uratowanie tych, którym człowiek zgotował piekło; aby wesprzeć lokalną ludność, zakupy pożywienia oraz inne potrzeby ośrodka realizowane są lokalnie, w najbliższej okolicy.
Sanktuarium utrzymuje się wyłącznie z darowizn, przyjmuje także wolontariuszy (na okres minimum 6 miesięcy). # Sanaga-YongChimpanzeeRescueCenter

Wśród misjonarzy, lokalnej ludności pojawiają się od lat nieprzychylna opinie pod kątem ośrodka, ze względu na sytuację w Afryce. Niezrozumiałe są dla nich mechanizmy, gdzie szympansy karmione są kilka razy dziennie, utrzymywane, zaopiekowane, a w sąsiedniej wiosce głodują dzieci. I takie opinie są zrozumiałe.

Każdy wybiera sposób pomagania, beneficjenta tej pomocy - kogoś na kim mu zależy, gdzie che lokować swój czas, umiejętności czy wolne środki finansowe. Ocenianie, która pomoc jest mniej lub bardziej wartościowa, jest destrukcyjne.
Jeśli widzisz potrzebę - reaguj. Jeśli czujesz, że możesz komuś pomóc - zrób to. Znajdź swoje miejsce i swój cel.
Bezczynność jest dużo gorsza, niż jakiekolwiek wsparcie dla wybranej przez siebie inicjatywy.

FILM


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz