Drodzy Czytelnicy.
W marcu 2016 straciliśmy kontrolę nad blogiem. Po wielu miesiącach odzyskaliśmy dostęp do konta i wracamy do Was. Posty datowane między 03.3016 a 12.2017 to rekonstrukcja wydarzeń w tego okresu. Bieżące posty datowane są od 2018 roku.

Szukaj na tym blogu

wtorek, 5 lutego 2019

Dzień 8 - magia plantacji kawy, kakao i las tropikalny w Atoku

Atok - mała miejscowość na trasie między Bertoua a Yaounde. Znajduje się tu misja zdecydowanie warta wspomnienia, którą mieliśmy przyjemność odwiedzić podczas tego pobytu, prowadzą ją ojcowie Marianie. Podobnie jak inne Zgromadzenia i Zakony, które do tej pory spotkaliśmy na swojej kameruńskiej drodze, i oni przyjęli nas wyjątkowo gościnnie, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni.

Na misji znajduje się wyjątkowy kościół z kamiennymi mozaikami oraz duże plantacje - kawy, bananów i innych upraw. Misja zapewnia prace okolicznym mieszkańcom i dzięki uprawom generuje przychody. Pod opieką parafii znajduje się ponad 25 wiosek i około 15 000 osób, w tym znaczna część to dzieci poniżej 15 roku życia. Region Atoku jest uznawany za  zacofany, nawet jak na warunki kameruńskie, do dziś praktycznie nikt nie ma tam prądu - włączając w to misję (korzystają głównie z "grupy" - generatora prądu). Mimo tych niedoborów udało im się nie tylko zbudować dobrze funkcjonującą placówkę, w tym stawy rybne, ale zachować urok natury. Piękny ogród z drogą krzyżową oraz pobliski las równikowy/tropikalny dopełniają obrazu.






Plantacje kawy, kakao, bananów oraz innych dóbr natury.


Kawa w okresie kwitnienia.


Kakao

Stawy rybne

Bananowce

Palmy ozdobne ( na misji mają 8 rodzajówpalm)

Las równikowy niedaleko misji. Przepiękny, dziki, wilgotny, zielony, pełen ptaków.


Towarzyszka zabaw dzieci, mając klatkę w centralnym punkcie misji - aczkolwiek często otwieraną. Małpka jest na misji od lat, czasem wypuszczana, wraca do domu. Ciekawska i zwinna :)
MAłpka nie jest jedynym zwierzęciem. Księża otrzymują często żółwie w podziękowaniu za pomoc, zwykle są przez lokalną ludność jedzone. O. Marianie nie mają jednak sumienia, by je jeść, dlatego zaprowadzili ich hodowlę ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz